Sebastian Kowalczyk - wędkarz, publicysta i redaktor naczelny portalu wędkarskiego wedkuje.pl podczas tegorocznej wizyty w Lubniewicach, zachwycony rybostanem jeziora Lubiąż napisał taki oto tekst, którego jestem również bohaterem - zachęcam do lektury:
"Nad jeziorem Lubiąż spędziłem w tym roku dziesięć dni urlopu. Zakwaterowałem się ze znajomymi w jednym z ośrodków wczasowych położonych nad brzegami malowniczego jeziora. Początek sierpnia był niezwykle upalny więc bardziej nastawiłem się na leniuchowanie i leżenie na piaszczystej plaży niż na wędkarstwo. O jeziorze opowiadał mi już od ponad dwóch lat, nasz portalowy kolega Paweł Kołodziejczyk. I chociaż opowieści były przepełnione ogromnymi okoniami, setkami sandaczy i metrowymi szczupakami, traktowałem te historie z przymrużeniem oka. No bo jak to możliwe, że w jeziorze nad którego brzegami położone jest całkiem spore miasto Lubniewice, mogły uchować się jakiekolwiek większe ryby w innej postaci niż zalane octem weki. Jakiś rok temu z zaproszenia Pawła skorzystał i Lubniewice odwiedził mój kolega Karol Zacharczyk. Jego relacja znad jeziora Lubiąż potwierdziły słowa Pawła."
Sebastian podczas okoniowych zmagań nad Lubiążem
to tylko fragment a całość znajduje się tu Jezioro Lubiąż - gminne eldorado