Od autora
Jeszcze nie tak dawno – w sumie ponad dziesięć lat temu a wydaje się jakby to było wczoraj. Nie myślałem, że moja wędkarska droga doprowadzi mnie do momentu, kiedy moje pudełka będą „kipieć” od przynęt, a ryb będzie jak na lekarstwo. Od kilku lat rynek przynęt miękkich (tzw. softów) rozwija się w tempie, jakiego chyba jeszcze nie było. Producenci prześcigają się w corocznym zaskakiwaniu wędkarzy kolorystyką, kształtem a co najważniejsze pracą wabików, które w przełowionych bądź ubogich w rybostan łowiska, mają coraz większe znaczenie.
SAVAGE GEAR
Od dwóch lat na rynku pojawiły się masowo przynęty, które przywędrowały do nas z północy, a dokładniej z Dani. Seria przynęt 4play soft, szybko zawładnęła wyobraźnią wędkarskiej braci i zyskała sobie wielu zwolenników. Ja również postanowiłem sprawdzić ich pracę, możliwość wykorzystania oraz skuteczność podczas okoniowych zmagań, a do testu wybrałem najmniejszy z oferowanych dotychczas rozmiar 9,5 centymetra.
SAVAGE GEAR 4play
O produkcie słów kilka
Svendsen Sport to jedna z czołowych europejskich firm zajmujących się produkcją oraz dystrybucją sprzętu wędkarskiego. Jednym z jego działów jest Savage Gear, zaspokajający wyłącznie potrzeby spinningistów. Ponad 150 osobowa ekipa oraz niezliczona liczba konsultantów na całym świecie ciągle pracuje nad atrakcyjnością oferty. Jego czołową postacią jest Mads Grosel, czterdziestoletni Duńczyk i jeden z czołowych spinningistów skandynawskich, pełniący rolę Product Menagera.
Mads Grosell
4play to szeroka gama przynęt pod względem wielkości i kolorystyki, jednak znacznie różniących od klasycznych riperów, twisterów czy kopyt, z którymi do tej pory się zetknąłem. Seria 9,5 centymetra to dwanaście sztuk różnych kolorystycznie gum pakowanych po 4 sztuki w estetycznym opakowaniu.
4play soft
4play soft
Jej korpus podzielony jest na trzy części, dzięki czemu jej praca jest zupełnie odmienna i wyróżnia ją na tle innych przynęt miękkich. Na pierwszy rzut oka przynęta wygląda na solidnie i bardzo starannie wykonaną, dopracowaną w najdrobniejszych szczegółach a jej waga wynosi 7,5 grama, co pozwala użyć ją bez dodatkowego ciężaru szczególnie na bardzo płytkich wodach. Poza tym surowiec, z którego została wykonana wygląda na bardzo mocny i domyślać się można, że będzie bardziej trwały niż przynęty temu podobne.
4play soft
Dodatkowym atutem tej przynęty jest kilka sposobów zbrojenia, które pozwalają wykorzystać ten innowacyjny produkt na wiele sposobów i możliwości.
Pierwszym i chyba najbardziej podstawowym jest system zbrojenia hakiem offsetowym, do tej pory bardziej kojarzonym z metodą drop shot niż tradycyjnym spinningowym łowieniem. W ten sposób uzbroić możemy każdą z dwunastu palety barw, jednak hak wraz z ciężarkami należy dokupić sobie osobno.
hak ofsetowy
Kolejnym sposobem uzbrojenia przynęty, który proponuje producent jest system wykonany ze specjalnego drutu uzbrojonego w kotwiczkę, który zamontować możemy na każdym z wybranych kolorów. Dodatkowo cztery najpopularniejsze według twórców kolory są do nabycia od razu uzbrojone w ten system.
zbrojenie 4play
soft 4play
Następnym i chyba najbardziej zaskakującym sposobem uzbrajania tej przynęty jest Lip Scull, który najprościej opisać można jako nasadka do tego by z gumy można było zrobić woblera. Również wyposażony w kotwiczkę przymocowaną w przedniej części.
zbrojenie 4play lip scull
4play soft
Ostatnim i chyba najbardziej tradycyjnym jest system zbrojenia tych przynęt w główki jigowe. Jednak by uzyskać optymalną pracę tej przynęty producent zaleca raczej lekkie główki z górną granicą 10-12 gram.
4play soft
4play soft
Wiele możliwości zastosowania jednej przynęty daje nadzieję na udane łowy, a więc czas to wszystko sprawdzić w praktyce.
Test - czyli alternatywny stosunek ceny do jakości
Jako wielki miłośnik i fan łowienia pasiastych rozbójników staram się ciągle zaskakiwać swoich przeciwników by skutecznie kusić je do brań. Dlatego też by zorientować się w pracy przynęt postanowiłem rozpocząć test od klasycznego zbrojenia w główkę jigową. Tym bardziej, że ta metoda pasuje mi najbardziej. Biorąc pod uwagę sugestie producenta uzbroiłem kilka softów w 10 gramowe główki i rozpocząłem okoniową zabawę.
soft 4play tiger
Pewnie wielu z was myśli sobie, że przynęta w wielkości prawie 10 centymetrów jest stanowczo za duża dla przeciętnego okonia, jednak ja tą wielkością eliminuje drobiazg, starając się z każdego stada sprowokować te największe. Guma na hak weszła bez większego problemu, no może poza małym problemem z oczami, które nie zawsze, ale jednak czasami się odklejają, ale to przy softach jest raczej regułą niż wyjątkiem. Ważną rzeczą jest by idealnie dobrać wielkość haka główki jigowej tak by nie zakłócał on pracy pozostałych dwóch części przynęty. Ja do zbrojenia 9,5 cm zastosowałem haki 3/0, które idealnie pasują do tej gumy.
garbus
Pierwsze wrażenie były zadowalające, a jej praca rzeczywiście jest zupełnie odmienna i indywidualna od podobnych jej produktów. W opadzie udało mi się skusić kilka okoni. Jednak nie byłbym sobą gdybym nie spróbował czegoś innego. Biorąc pod uwagę zalecenia producenta o zbrojeniu w lżejsze główki, przy których guma de facto pracuje samoistnie w jakikolwiek sposób by ją poprowadzić. Pokusiłem się o założenie główki 15 gram.
4play soft
Rozczarowania nie było guma rzeczywiście pracuje nieco słabiej, jej praca była nieco przygaszona. Jednak zabawa takim zestawem na płytkiej i w miarę klarownej wodzie, gdzie widziałem wszystko to, co się z nią dzieje, pozwoliła mi wyciągnąć jeden prosty, szybki wniosek. Trzeba bardziej intensywnie nadać jej pracy z ręki, a wtedy pracuje równie fajnie i wyjątkowo. Nie zastanawiając się postanowiłem również sprawdzić jak to się przełoży na praktykę i okonie szybko pozytywnie zweryfikowały moja tezę.
4play w akcji
Zatem śmiało można ją zbroić nieco ciężej jednak pamiętać trzeba by mocniej pracować nadgarstkiem nadając jej pracy. Nadmienić muszę, że stanowczo lepiej zbroi się te przynęty w główki jigowe, które posiadają wąski trzpień nasadowy z hakiem zapobiegającym spadaniu, niż te z nieco szerszym wraz z pierścieniami przytrzymującymi przynętę. Ma na to ogromny wpływ jej wąski korpus w przedniej jej części, która podczas zbrojenia po prostu pęka w niektórych miejscach. Choć nie przeszkadza to w łowienia, to wygląda mało estetycznie.
Następnym krokiem było sprawdzenie pracy 4play soft z uzbrojeniem w drut wraz z kotwiczką zarówno tych zbrojonych przez twórców jak również te do samodzielnego montażu. Zestaw ten ze względu na swoją niewielką wagę idealnie nadaje się na płytsze wody jak również do jigowania w toni o ile wędkarz ma dużo cierpliwości ze względu na dosyć długie swobodne osiąganie większych głębokości. Praca przynęt jest bardzo mocna i praktycznie jest odzwierciedleniem naturalnego pokarmu wszelkich drapieżników, co przekłada się od razu na ilość łowionych ryb.
nocny okoń na 4play soft
Bardzo podobnie przedstawia się sytuacja w przypadku uzbrojenia nowatorskim lip scullem dostarczonym przez firmę Savage Gear. Jednak ten system zbrojenia pozwala na prowadzenie przynęty jak woblera, szczególnie w płytszych partiach wody. Ten innowacyjny sposób bardzo przypadł mi do gustu szczególnie w okresie letnim podczas nocnych połowów, kiedy zamiast woblera dalej mogłem łowić gumą np. sandacze, które żerują na płytkich blatach lub tuż pod lustrem wody.
Jest jeszcze jeden sposób – praktycznie mój prywatny system zbrojenia, który żartobliwie nazwałem przegubowcem. Stosuje go od wielu lat do różnych gum, ale w tym wypadku okazał się strzałem w dziesiątkę. Przynętę uzbrajamy w kotwicę odpowiednio dobraną do wielkości.
4play soft
Obciążeniem jest ołowiana główka z agrafką, która łączy nam to w jedną całość. Niestety zarówno kotwice jak i główki kupuje się osobno, więc jest to pewien kłopot, ale za to efekty wynagradzają dodatkowy trud i koszty. Co zabawniejsze również hak offsetowy można podpinać do tej główki. Prowadzi się to jak jiga, jednak przynęta pracuje swobodnie na przegubie, zatem zarówno w opadzie czy podczas równego prowadzenia a nawet najdelikatniejszego podciągania pracuje dynamicznie i płynnie niż jakakolwiek przynęta na klasycznej główce jigowej.
4play soft
Moim zdaniem jest to naprawdę dobry patent, który sprawdza się, z tą przynętą. Tym bardziej, że uzbrajając 4play w taki sposób jesteśmy w stanie założyć dowolny ciężar główki nie zakłócając pracy gumy, czego nie jesteśmy w stanie osiągnąć w żaden inny sposób. I z równym powodzeniem używać tej przynęty np. do ciężkiego opadu na sandacze, szczególnie na większych głębokościach.
4play soft inne zbrojenie
Subiektywna ocena autora
Spośród wielu przynęt silikonowych dostępnych na rynku, Savage Gear 4play soft wyróżnia się przede wszystkim niespotykaną pracą. Drugim silnym atutem tej silikonowej przynęty jest jego wyrazista i bardzo naturalna w niektórych przypadkach kolorystyka, która łudząco przypomina rodzimą ichtiofaunę. Kilku miesięczne testy przyniosły nowe doświadczenia oraz nowe rozwiązania techniczne, które również stały się przyczyną wielu wędkarskich sukcesów.
jesienny okoń na 4play
Cena pojedynczego wabika kształtuje się w granicach od 4 do 5 zł lub między 16 20 zł za opakowanie. Jak na polskie realia jest to raczej droga przynęta – sam tak początkowo myślałem. Jednak jej trwałość np. w spotkaniach z szczupaczymi zębami pokazała, że w porównaniu do przeciętnej silikonowej przynęty za 2 bądź 3 zł jej trwałość jest znacznie dłuższa, co rekompensuje pierwszy nieco większy wydatek. A przecież wszyscy dobrze wiemy ile gum można stracić jednego dnia łowiąc intensywnie np. szczupaki.
Suplement
4play soft 8 cm
W trakcie powstawania tego testu, firma Savage Gear zapowiedziała kilka nowości na rok 2013 i jedną z nich jest nowy 8 cm rozmiar, który w chwili obecnej będzie najmniejszym reprezentantem całej rodziny 4play.
okoń na 4play
Udało mi się zdobyć kilka sztuk, wszakże tylko w jednym kolorze jednak po kilku dniach użytkowania stwierdzić mogę, że będzie to mój kolejny okoniowy kiler, o czym z pewnością nie omieszkam w przyszłości wam napisać.
Pozdrawiam i do zobaczenia gdzieś nad wodą
Paweł GARBUS Kołodziejczyk