Rzeki, rzeczki i strumienie i wszelkie inne tego typu cieki wodne, których na mapach topograficznych jest bez liku. Stanowiące zlewnię większych strumieni lub bezpośrednie dopływy tych największych rzek nizinnych. Lekceważone przez brać wędkarską, która uważa je za mało atrakcyjne wody. Wymagające od wędkarza sprawności fizycznej na poziomie wyczynowego sportowca, znajomość norm i zwyczajów ryb, którymi rządzi się woda. Stanowią alternatywę dla tych wędkarzy, którzy w równym stopniu czerpią przyjemność z aktywnego wypoczynku na łonie natury, co z wędkowania.
prawie jak Amazonka
Kiedy mamy już dość tłumów nad znanymi nam akwenami, leśne rzeczki i strumienie stanowią doskonałą odskocznię do spędzania wolnego czasu na łonie natury. Szaleństwo połączone z aktem głupoty naszych meliorantów pozbawiło niektóre te wody naturalnego wyglądu, niejednokrotnie prostując lub tępiąc w nich wszelką formę fauny i flory, zamieniając je w jałowe kanały wodne. Na szczęście dla nas, ograniczenia finansowe, które dotykają te instytucje nie pozwoliły im zniszczyć wszystkiego, co stworzyła matka natura.
mała leśna rzeczka
Znajdzie się jeszcze na naszych mapach trochę naturalnych, urokliwych rzeczek i strumyków meandrujących wśród leśnej gęstwiny czy łąkowych pól, w których żaby rechocą, ptactwo wodne się rozmnaża, a my możemy w nich łowić ryby, zaś innym razem wielogodzinny pobyt nad taką wodą może skończyć się tylko dotlenieniem organizmu. Jednak to, co mnie ciągnie nad te wody, to stopień ich trudności, konieczność rozwijania wędkarskich umiejętności i wyobraźni, jak również finezyjne łowienie, którym uwielbiam się delektować.
rzeczne zwaliska
Przygotowanie się do takiej wyprawy wcale nie musi być trudne i kłopotliwe. Wystarczy wziąć do ręki mapę swojej okolicy i sięgnąć pamięcią wstecz. Ile razy zdarzyło się wam podczas pobytu nad dużymi rzekami przeprawiać się przez ujścia tych dopływów? Ile razy przejeżdżając samochodem, pociągiem lub innym środkiem lokomocji mijaliście mosty, mostki gdzie w świadomości pozostał obraz tej wody? Gdy już będziecie zdecydowani, w którym kierunku wyruszyć, kolejnym krokiem jest przygotowanie sprzętu, lecz w tym wypadku nie tyczy się to ściśle wędki i kołowrotka czy też przynęt. Pojęcie to w moim mniemaniu jest znacznie szersze.
pstrągowy C&R
Ubiór na taką wyprawę powinien być możliwie najlżejszy, a zarazem wygodny, który bez dodatkowego wysiłku pozwoli nam na kilku godzinną wędrówkę po zalesionym czy zakrzaczonym terenie, a który uchroni nas w razie zmiany pogody od deszczu czy wiatru. Przydatne okażą się spodniobuty i buty do brodzenia lub też wodery, które w zupełności wystarczą na pokonanie wszelkich rowów, rozlewisk czy nawet odczepienie przynęty w nurcie rzeczki czy strumyka. Niezbędnym elementem takiego zestawu będzie kamizelka z ilością kieszeni, która pozwoli zmieści kilka pudełek z przynętami oraz przymocowane do niej karabińczyki czy inne zaczepy pozwalające nam zawiesić różności wędkarskie takie jak nożyczki do odczepiania, rozwieracz itp. Tak, aby wszystko, co niezbędne było pod ręką bez konieczności ciągłego zaglądania do plecaka. Dopełnieniem takiego zestawu będzie czapka, bądź kapelusz, który osłoni naszą twarz przed promieniami słonecznymi i okulary polaroidowe, pozwalające nam penetrować wzrokiem wodę i wszystko, co się w niej znajduje.
wiosenny kleń
Ideałem będzie w miarę solidne, a zarazem delikatne wędzisko pozwalające bez problemu oddawać rzuty obrotówką z podwójnym zerem, co i jedno czy dwu gramowy woblerkiem. Kołowrotek zaś średniej wielkości z szeroką szpulą i dużym zapasem linki. Jeżeli chodzi zaś o samą linkę, to możemy użyć z powodzenie żyłki co i plecionki, choć te drugie dają poczucie większej kontroli przynęty. No i oczywiście w razie brania naprawdę dużej ryby, dają większe poczucie pewności, że hol skończy się zwycięstwem.
okoń z rzeki
Tam gdzie bezmyślni ludzie nie pogwałcili jeszcze praw, którymi rządzi się przyroda, wszędzie znajdziecie idealne warunki bytowania dla wszelkich organizmów żywych w tym także ryb. Wszelkie meandry rzeczne ze wstecznym nurtem i podmytymi burtami, powalone drzewa, pod którymi tworzą się głębokie dołki, wszelkie przykosy i plosa. Korzenie olch, wierzb czy innych zarośli porastające brzegi tych wód tworzą idealne kryjówki dla każdego gatunku ryb czy innych stworzeń. Każdy kamień w nurcie rzeki to potencjalne stanowisko ryb w niej żyjących. Wszelkie progi wodne, kaskady gdzie woda nabiera rozpędu i dodatkowo się natlenia to również miejsca godne uwagi dla każdego wędkarza.
zimowy jaź
Praktycznie każdy miesiąc roku, to idealny czas na realizowanie wszelkiego rodzaju takich wycieczek. Zakładając, że jesteśmy po raz pierwszy nad taką wodą możemy z powodzeniem używa wszelkich przynęt. To, co w ciągu całego roku okazywało się totalną klapą, w tym okresie może przynieść nam wiele brań. Z powodzeniem, zatem możemy używać najwymyślniejszych woblerów imitujących owady. Spuszczane z nurtem i drżącą ręką, prowadzone po wodzie, z częstymi zrywami i przytrzymaniem z pewnością skuszą nie jednego klenia do wyjścia po „przekąskę”. Tak zaprezentowanej przynęty nie odmówi sobie okoń czy szczupak. Część z tych nizinnych rzeczek często zaliczana jest do wód górskich, czyli kraina pstrąga i lipienia ze względu na charakter i specyfikę danej wody. Więc i tu nasze zdziwienie może być większe, gdy nagle z jakiegoś głębokiego dołka wyskoczy niczym pocisk rakietowy pięknie ubarwiony pstrąg potokowy.
pstrąg z małej rzeczki
Na długich prostych żwirowo piaskowych odcinkach z powodzeniem możemy zastosować niewielkie obrotówki prowadzone z prądem rzeki, które świetnie imitują pokarm niesiony przez wodę, a do którego raz po raz z dennych dołków wychodzą dorodne jelce czy lipienie. Często będziemy zmuszeni by do potencjalnego stanowiska żerujących ryb podchodzić pochyleni czy też na kolanach. Może zdarzyć się również tak, że nie obejdzie się bez czołgania. Warto, więc w takich sytuacjach korzystać z dobrodziejstw natury osłaniając się wszelkimi kępami traw czy korzystając z osłony drzew i krzewów.
wypuszczajmy złowione ryby
Takie spacery z wędką po nieznanych dzikich terenach nie dają żadnych gwarancji na intensywne połowy, lecz wody te potrafią zaskoczyć swą obfitością w ilość może nie największych ryb, lecz dostarczające mnóstwo satysfakcji każdemu wędkarzowi. Uwarunkowane jest to z pewnością znikomą presją wędkarską, jaka na nich występuje. I jeżeli tylko nasze nastawienie nie jest konsumpcyjne, to aktywny odpoczynek, połączony z najpiękniejszym hobby, jakim jest wędkarstwo spiningowe na łonie dzikiej natury potrafi dostarczyć wiele pozytywnych wrażeń i emocji. Jest jeszcze jeden bardzo duży plus takich wycieczek, właśnie w ten sposób odkrywamy zupełnie nowe wody, które niejednokrotnie staną się później naszą ulubioną, gdzie będziemy ciągle wracać
Pozdrawiam i do zobaczenia gdzieś nad wodą
Paweł GARBUS Kołodziejczyk